Właściwie to tytuł nie do końca prawdziwy, bo z koralików nie zrezygnowałam, tylko jakos trochę weny brakło, ale wracaja i ti w pełnej krasie, bo trochę drobiazgów popełniłam i czekaja na przyzwoite fotki. Dzisiaj sznur koralikowy z kotkiem. Koraliki jakich uzyłam to: Toho110opaque sour apple, frosted gold-lined crystal,i ceylon gladiola. Te ostatnie w opakowaniu niezbyt mi sie podobały, ale w połączeniu zinnymi kolorami pieknie " zagrały". Sekwencja 3a1b3c1b na osiem koralików w rzędzie. Pragnienie wiosny spowodowało że użyłam zapięcia z kotem, bo przecież koty w marcu... harcują:)
Soczyste kolorki, może odstraszą ten mróz ;) Fantastyczne zapięcie!! Zdradzisz, gdzie się w takie można zaopatrzyć? :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBuszuję po allegro, ebayu i wielu sklepach internetowych i zawsze coś wypatrzę . Niestety nie pamietam, gdzie kupiła to zapiecie, ale jak na takie trafie, to podeślę Ci linka.
OdpowiedzUsuńJa tam nigdy nie mam szczęścia, żeby trafić na coś wyjątkowego podczas zakupów ( i tych internetowych i tych realnych ;P ) ale może jestem mało spostrzegawcza i cierpliwa ;) Za linka będę ogromnie wdzięczna,jeśli na tego ślicznego kotka gdzieś napotkasz :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń